Jego zamiłowanie do pracy w drewnie związane jest po części z tradycją rodzinną – jego Tata pracował w warsztacie swojego wujka, słynnego białodunajeckiego rzeźbiarza i stolarza Józefa Matygi Łukosa (przed druga wojną światową autora m. in. gabinetu w stylu góralskim i sań dla prezydenta Ignacego Mościckiego).
W warsztacie pana Franciszka Rusnka powstaje przede wszystkim stolarka wewnętrzna – drzwi, boazerie, meble, a także bogato zdobione drzwi zewnętrzne. W swojej działalności niezwykle świadomie nawiązuje do tradycyjnych podhalańskich wzorów i motywów („psy”, „słońca”, kołkowania itp). Ponadto spod jego dłuta wychodzą takie sprzęty jak sanie góralskie i „kumoterki” (małe dwuosobowe, często niezwykle bogato zdobione sanie), a także wozy, „włócki”, „gnatki”; ponadto elementy wystroju miejsc kultu religijnego (jak choćby ołtarz w rzeszowskim kościele ufundowany przez 21 Pułk Strzelców Podhalańskich, kapliczki w podhalańskich miejscowościach – między innymi w Białym Dunajcu przy ul. Miłośników Podhala czy na białodunajckim cmentarzu). Fascynacja sprzętami, do których zaprzęga się konie kształtowała się już od najmłodszych lat – był niegdyś znakomitym zawodnikiem w skiringu, ski-skiringu i wyścigach kumoterek podczas Parad Gazdowskich organizowanych na Podhalu. Temu „zalubieniu” się w tradycyjnej kulturze góralskiej sprzyjało też na pewno to, że był pan Franciszek od dzieciństwa członkiem znanego białodunajeckiego zespołu regionalnego im. Andrzeja Skupnia Florka, prowadzonego przez Janinę i Franciszka Sichelskich.
Swoje fascynacje i umiejętności potrafi przekazywać też następnym pokoleniom – przez jego pracownię przewinęło się ponad dwudziestu uczniów – czeladników. Prace Franciszka Rusnaka cechują się niezwykłą starannością i precyzją wykonania, znakomitym doborem materiału, a także trwałością; podkreślić musimy również wybitną znajomość tradycyjnego wzornictwa i zdobień ich twórcy.